niedziela, 14 września 2014

Pamiętnik I: Kornelia – 9. TAJEMNICZE DRZWI



Bardzo długo szliśmy wąską ścieżką, która wydawała się nie mieć końca. Im bardziej zagłębialiśmy się w lesie, tym robiło się chłodniej i ciemniej. Przez cały czas otaczały nas coraz dziwniejsze drzewa i krzaki. Nigdy nie widziałam roślin z niebieskimi liśćmi, czy drzew, których kora była żółta. Na zamku mieliśmy nauczyciela biologii, który od czasu do czasu opowiadał nam o przyrodzie znajdującej się na zewnątrz. Jednak nie przypominam sobie, aby wspominał coś napotkanych teraz roślinach. Spojrzałam na Jana. Szedł szybko i pewnie. Widać było, że zna tę ścieżkę i doskonale wie, dokąd ona prowadzi.